Redyk-folklor, tradycja i całe mnóstwo owiec

Wypas owiec to odwieczny symbol gór i górali. Każdy turysta, rezerwując noclegi w Bieszczadach, wie, że prędzej czy później natknie się na jakieś stado. Lata mijają, a w siła karpackiego pasterstwa i serowarstwa nie słabnie. Jego tradycja jest długa, a zwyczaje i techniki niewiele się zmieniły, dlatego też wypas owiec w naturalny sposób wpisuje się miejscowy folklor.

Jednym z elementów, który jest atrakcją sezonu wiosennego i dla której warto zarezerwować noclegi w Bieszczadach, jest coroczny redyk. To święto i uroczyste celebrowanie wypędzania owiec na hale. Część gospodarzy powierza swoje stada owiec zawodowym pasterzom. Bacowie zbierają je w jednym miejscu 23 kwietnia, w dzień św. Wojciecha, spisują, znaczą i przy muzycznej oprawie i wiwatach, pędzą na halę. Tam będą je wypasać aż do listopada, kiedy to spędzą je na dół i zostaną uroczyście powitani na redyku jesiennym, w niektórych rejonach zwanym łossodem.

Redyk to cała oprawa muzyczna, specjalne modlitwy o powodzenie wypasu. Sam moment wypędzania stad odbywa się przy okrzykach i wystrzałach pukawek, co ma na celu odpędzanie złych mocy i ochronę zwierząt. Na to widowisko warto się wybrać, jeśli akurat macie zarezerwowane domki na wynajem w Bieszczadach. Góralska tradycja jest barwna, wesoła i smaczna, a redyk to nie jest komercyjny festyn. To faktycznie część życia tutejszych górali.