Samotnicy mieszkający w Bieszczadach to nie tylko słynne zakapiory. Czasem to ludzie, którzy nie przesiadują w knajpach, intelektualiści. Nie uciekali przed wyrokami, alimentami i konfliktami. Oni znaleźli się w Bieszczadach, bo uwierało ich miejskie życie, po prostu.
Pustelnik nietypowy-Jano
Jednym z takich nietypowych outsiderów jest Jan Darecki, bardziej znany jako Jano, 60-letni pustelnik. Początkowo młody Janek próbował żyć jak inni, sprostać oczekiwaniom rodziców i zdobyć jakąś pozycję społeczną w rodzinnym Rzeszowie. Jednak już po pierwszym semestrze studiów okazało się, że to nie jego droga, że coś go gniecie.
Postanowił wyjechać właśnie w Bieszczady. O dziwo, rodzice zrozumieli ten wybór i młody Jan wyruszył szukać innego życia. W Bieszczadach dopadła go jednak proza życia. To nie to samo, co wynająć nocleg. Owszem już wtedy były w tych stronach domki do wynajęcia, ale on przecież miał egzystować na marginesie życia. Mieszkał więc w dziurawej łodzi, a dokarmiali go często turyści i okoliczni mieszkańcy.
A jednak wrócił…
Po jakiś czasie chyba zmęczyła go włóczęga i wrócił do zwykłego życia. Założył rodzinę i pracował przez 15 lat. Jednak dopadł go dziki okres transformacji po obaleniu komuny i gonitwa za pieniądzem. Rozsypał się psychicznie i znów wrócił w Bieszczady. Żyje tu do dziś jako pustelnik, ale bardzo nietypowy. Zajmuje się zawodowo fotografią, pisze książki, a do tego korzysta z takich wynalazków cywilizacji jak internet czy konto w banku. Wciąż jednak dużo kontempluje i podziwia swoje ukochane Bieszczady.